Totalnie nie wiem co masz do tego aktora oraz do filmu. Aktor zagral znakomicie a film świety. Wiec nie wiem do czego te aluzje :/

Kingusiu, on nie powiedział, że ten aktor jest zły - przeciwnie, powiedział, że jest zbyt dobry do takiego filmu.
Cóż, zgadzam się - nawet największe gwiazdy muszą w czymś grać, bo w końcu kasa się skończy - nie dostaje się pieniędzy za nic.
Osobiście nie uważam tego filmu za kiepski, raczej jest ciekawy i przyjemny w oglądaniu, ale zdziwiłam się również widząc na ekranie Ivana McGregora - wydawałoby się, że to dla nich zbyt trywialne role.
Ale wszystko dla kasy, nie?

On sam teraz mowi ze mu zycie tak dalo w dupe ze teraz jest nastawiony na "robienie kariery" i traktowania tego wszystkiego jako biznes a nie sztuke. Co do tego filmu to on sam powiedzial w wywiadzie, ze tak wsumie to Stormbreakera zrobil przy okazji bo i tak mial jakies plany w Londynie, wiec sie zgodzil na 2 dni zdjec.

Co do samego filmu to nie wiedzilam go, ale juz trailery i opisy fimu jakos mnie nie zachecaja (ale to w koncu film dla dzieci); i tak nic nie przebije tej szmiry w jakiej MR ostatnio zagral (Domino!)

ps. co ty tak sie nastawiles ze jak aktor to od razu cpun i pijak...

*przepraszam za skladnie... troche sie zakrecilam ;)

Bo akurat Mickey Rourke, to lubi sobie wypić i coś do nosa zapodać. Zresztą spójrz na jego twarz, zajechana jak pięty żółwia z Galapagos. Co nie zmienia faktu że uważam go za dobrego aktora.

Nie mowie ze nie lubi albo nie lubil... napewno od czasu do czasu niegdys lubil, ale teraz sadze ze nie potzrebuje bo ma zapewne lepsze psychotropy od psychiatry ;)
Facet oficjalnie mowi ze jest przeciwny alkoholowi i narkotykom, poniewaz jego zona byla uzalezniona od heroiny i bardzo stral sie ja wyciagnac z tego (byl wielki szum jak pobil dealera swojej zony:),a w jego rodzienie wystepowaly przypadki alkoholizmu. Jest taka anegdota, ze przy kreceniu filmu o Charlesie Bukowskim w ramach protestu przeciwko proklamacji alkoholu w tym filmie, staral sie utrzymywac wyjatkowa (jak na niego...) wstrzemierzliwosc (co nawet sam Bukowski podkreslil w swojej nastepnej ksiazce...)

Facet owszem ma swira ale nie sadze zeby to bylo zwiazane z uzywaniem czegokolwiek, a raczej mialo podloze emocjonalne... facet najwyrazniej ma ADHL albo inne schorzenie... chociaz napewno nie jest swiety pod powyzszymi wzgledami.

Niepodoba mi sie natomiast to: "skonczyla sie kasa na na wode i narkotyki". Co to jest? zazdrosc? Abstrachujac ze nie kazdy kto sie upija czy eksperymentuje z narkotykami ma z tym problem, to jest to wogole takie sztampowe haselko, ktore sie przypisuje kazdej osobie publicznej ktorej sie nie lubi...

Z Rourkem to ja się znam od podstawówki widziałem nie jeden jego film i uważam go za bardzo dobrego aktora. A co do ciebie Derbis to bijesz piane nie wiem o co, piszesz jakieś banialuki o zazdrości. Prawda jest taka, że Mickey święte nie był nie jest i pewnie nie będzie. Dziwi mnie tylko że zagrał w filmie dla dzieci.

ja wiem ze swiety nie jest! to by bylo smieszne po prostu... mialam taka faze kiedys ze po obejrzeniu Rumble Fish, po prostu sie zakochalam,przeczytalam 10 wywiadow z nim, stad ta cala moja wiedza... nie lubie bardzo niedopowiedzen czy znieksztalcen i sztampowych tekstow... wiec postanowilam dla pelniejszego obrazu sytuacji napisac wszysktko czego sie dowiedzialam z tych wywiadow. Z reszta to i tak nie wazne, to jakis czlowiek, ktorego i tak nie znamy i ktory nie jest wart takiej uwagi jakby sie mozna bylo spodziewac... jest tylu ciekawszych i bardziej znaczacych ludzi niz jakis tam aktorzyna, ktory nie potrafi nawet utrzymac 40 milionow dolarowprzy sobie...